We wrze?niu 2011 roku, w ?rodku trasy promocyjnej swojej nowej ksi??ki „Mapa i terytorium”, jeden z najg?o?niejszych wspó?czesnych pisarzy znikn??. B?yskawicznie pojawi?y si? plotki, ?e Michel Houellebecq, bo o nim mowa, zosta? porwany przez Al Qaed?, któr? móg? rozz?o?ci? swoimi powie?ciami, albo przez UFO. Niektórzy powa?nie si? zmartwili, inni przyj?li te wiadomo?ci z nieukrywan? rado?ci?. Film „Porwanie Michela Houellebecqa” pokazuje natomiast, jak by?o naprawd?.

Pewnego dnia trzech postawnych m??czyzn uwolni?o pisarza od codziennego stresu, konieczno?ci przebywania w?ród ?owców autografów, uci??liwego remontu mieszkania i zawioz?o go do po?o?onego na uboczu cywilizacji domku. W tej idylli pe?nej umi??nionych osobników, starych samochodów i polskiej kie?basy Houellebecq mo?e spokojnie, pod warunkiem, ?e jest wino i papierosy, czeka?, a? kto? zap?aci za niego okup. Tylko kto ma to zrobi??

W „Porwanie Michela Houellebecqa” tytu?ow? posta? gra… sam Houellebecq, który nie szcz?dzi nam swoich kontrowersyjnych pogl?dów, w tym na temat Polski i Polaków.

Re?yser filmu po zdj?ciach tak mówi? o pisarzu: „Nie by?em w stanie napisa? mu jednej linijki tekstu, wszystko mu ukrad?em – sposób mówienia, zachowania, podej?cie do palenia, neurozy…”. Zaprezentowany na tegorocznym festiwalu w Berlinie film okaza? si? jedn? z najcz??ciej dyskutowanych sensacji imprezy, a Tadeusz Sobolewski napisa? o nim: „w osobie re?ysera Guillaume’a Nicloux Marek Piwowski wyl?dowa? w Berlinie z ekip? z „Rejsu” i pokaza? j?zyk temu festiwalowi kina zaanga?owanego”.

poprzednia strona.